|
| Autor | Wiadomość |
---|
Doświadczenie : 246
Liczba postów : 282 Data dołączenia : 14/03/2013
| Temat: Główna sala Wto 26 Mar 2013, 11:49 | |
| Na głównej sali obskurnego Miedzianego Diademu ustawiono kilkanaście pojedynczych, okrągłych stolików o ociekających brudem blatach i wędrujących po nich pluskwach; kilka połamanych, kilka poniszczonych. Wokół nich poustawiano stołki, lepszej lub gorszej jakości, z oparciami lub bez, nijak do siebie nie pasujących. Mieszkańcy Athkatli zawsze, nawet środkiem nocy, każdą porą, niezwykle tłumnie gromadzą się w izbie, przelewając przy tym całe jeziora złocistego trunku. Biada temu, kto odpadnie; opryszkowie slumsów nie znają litości dla pijaków odnalezionych w tutejszych rynsztokach... a czasami i strażnicy karczmy przetrzebią poły takowego śmiałka, nim wyrzucą go na bezlitosne, nocne ulice Miasta Pieniądza... Sala jest raczej pozbawiona ozdób oraz dekoracji - właściciel karczmy dobrze wie, że i tak zostałyby one skradzione. Jedynie na ścianach czasami wiszą porozwieszane futra mało egzotycznych zwierząt: wilków, niedźwiedzi, saren. |
| | | Doświadczenie : 8
Liczba postów : 12 Data dołączenia : 18/08/2013
karta postaci Rasa: Człowiek
| Temat: Re: Główna sala Sob 21 Wrz 2013, 19:20 | |
| W głównej sali, w rogu, przy okienku popijał wódkę Dymitr. I tylko podrdzewiała , pogięta odznaka świadczyła o tym, iż ten worek szmat przesiąknięty alkoholem jest strażnikiem miejskim. Wyskubał jakieś resztki jedzenia z brody, powąchał i włożył do ust, po czym szybko wypluł, gdyż były gorzkie. Siedział tak już od godziny, a wypił tylko setkę i zaczynał drugą, ale nie widział nikogo kogo mógłby namówić na postawienie mu kolejki. I co teraz biedak miał począć? Pozostało czekać i siorbać kieliszek wódki jak najdłużej bo nawet na te dwa kieliszki, które udało mu się zamówić nie było go stać. Co prawda miał pieniądze, ale na taką durnotę jak wódka nie było co wydawać, więc czekał tak z nadzieją, że w końcu wejdzie ktoś kogo zaprosi do stolika i kto zapłaci za to wszystko, żeby Dymitr mógł w spokoju "pełnić obowiązki funkcjonariusza państwowego". |
| | | Doświadczenie : 21
Liczba postów : 23 Data dołączenia : 14/07/2013
karta postaci Rasa: Półelf
| Temat: Re: Główna sala Sob 21 Wrz 2013, 23:01 | |
| Do głównej sali, przez wejście bliżej szynkwasu wkroczył półelf. Zaraz za nim dreptała niepozorna mała osóbka. Rozejrzał się uważnie po pomieszczeniu, po czym spytał gnomicy ściszonym tonem. - Znasz może tego Dymitra o którym mówiła Mira? Szczerze mówiąc nawet nie liczył na to aby go tu znaleźć, ale sprawdzić nigdy nie zaszkodzi. Zastanawiał się co by było, jeśliby go tu znalazł. Czy wsparłby go w jego dążeniu? Czy może raczej wydał w ręce swoich zwierzchników przy najbliższej okazji? Na razie jednak usiadł w kącie sali, starając sie nie zwracać uwagi tutejszych zbirów. Mógłby co prawda wbić im swoimi kułakami odrobinę rozumu do głowy, nauczył się jednak, że jego wysiłki w edukacji elementu zwykle spełzają na niczym. Mało tego, ci jegomoście najwyraźniej nie pojmują koncepcji karczemnej burdy jako takiej i naraz zaczynają wyciągać noże, zmuszając Faelara do salwowania się ucieczką. |
| | | Doświadczenie : 8
Liczba postów : 12 Data dołączenia : 18/08/2013
karta postaci Rasa: Człowiek
| Temat: Re: Główna sala Nie 22 Wrz 2013, 20:47 | |
| Dymitr spojrzał na Faelara i jego towarzyszkę, ta jednak najmniej go interesowała. Pierwszy raz widział tego młodzika. Pewniakiem nie jest z Athkatli, pomyślał, lecz mętne, ale chciwe oko strażnika spostrzegło kilka szczegółów. Najpierw wzrok padł na miecz. Wszak nie wszystkich było stać na takie zabawki. Nie zwiódł go kurz na ubraniu, ani zmęczenie na twarzy. Rękawiczki z cienkiej, pewniakiem drogiej skóry, no i buty. Bogowie! Gdyby nie pewne "prace dodatkowe" Dymitra nie byłoby na nie stać, ale to co skłoniło go do zaproszenia wędrowca to sakiewka. Nie pękająca w szwach, lecz z pewnością goszcząca kilka monet. Musiał pochodzić z wyższych warstw, ale co, u licha ciężkiego, go tu przygnało? Strażnik machną do niego ręką zachęcająco, aby ten usiadł razem z nim. Potem znów kilka razy, aż o mały włos nie podskoczył na krześle. Jeszcze go ktoś napadnie i trzeba będzie interweniować lub, co gorsza, nikt mu nie postawi kolejki. |
| | | Doświadczenie : 21
Liczba postów : 23 Data dołączenia : 14/07/2013
karta postaci Rasa: Półelf
| Temat: Re: Główna sala Pią 27 Wrz 2013, 00:31 | |
| Czekał chwilę na odpowiedź Nany, a kiedy ta pokręciła swą maleńką główką, począł rozglądać się po, z braku lepszego słowa, karczmie. Wtedy właśnie dojrzał machającego na niego ręką obdartusa. Rozważył, czy w ogóle jest sens do niego podchodzić. Pewnikiem zażąda od niego pieniędzy na alkohol, a do tego rodzaju datków Faelar nastawiony był nieprzychylnie. Co komu po jeszcze jednym kuflu piwa, lub szklanicy gorzałki, kiedy na ulicy tylu dobrych ludzi umiera z głodu. W końcu jednak zdecydował się podejść. - Witaj, dobry człowieku. Czego ci trzeba? - miał nadzieję, że nie będzie próbował namówić go do picia ze sobą. Głowę miał słabą i niejednokrotnie dane mu było się o tym przekonać. Przyjrzał się dokładnie strojowi człowieka. Coś mu przypominał, nie był jednak w stanie przypomnieć sobie co to takiego. Czekając na odpowiedź, wypatrywał zagrożenia. Być może ten niepozorny jegomość miał odwrócić jego uwagę, podczas gdy jego kompani zajdą go od tyłu. W takich miejscach zdecydowanie trzeba brać taką możliwość pod uwagę. |
| | | Doświadczenie : 8
Liczba postów : 12 Data dołączenia : 18/08/2013
karta postaci Rasa: Człowiek
| Temat: Re: Główna sala Wto 01 Paź 2013, 10:31 | |
| A jednak chodziło o alkohol! -Karczmarzu! Przynieś no dzban wina dla mego majętnego przyjaciela z daleka. I weź dwa kielichy, nie będziemy pić jak chamstwo, ha ha! - krzyknął Dymitr wskazując na Faelara, podkreślając słowo "majętny", równocześnie ściszając głos. Jeszcze tego mu brakowało żeby jakiś obdartus mu go ukradł. -Siadajta, siadajta - zwrócił się do nowego przyjaciela - Co was sprowadza w te strony, panie złoty? Aaa...! Nie rób takich min, co jak co, ale na ludziach się znam, no i nie każdego stać na miecz - uśmiechnął się chytrze, dopił kieliszek wódki i nos mu poczerwieniał - Głupka ze mnie nie zrobisz, jak szlachcic wyglądasz, choć niewielu ich widziałem. Może jak kupiec, ale oni mieczów nie noszą. Skąd jesteś? Z jakiegoż to kraju? - dopytywał - Szlachta z Amnu się nie zapuszcza w takie speluny jak tak, chyba że Cię nie wpuścili do wyższych dzielnic. Co, głupi strażnicy się na tobie, przyjacielu złoty, nie poznali? Wiesz, mogę coś załatwić, ale na razie pijmy! - z dziecięcym uśmiechem wykrzyknął na koniec. |
| | | Doświadczenie : 21
Liczba postów : 23 Data dołączenia : 14/07/2013
karta postaci Rasa: Półelf
| Temat: Re: Główna sala Sro 02 Paź 2013, 23:32 | |
| Faelar stanowczo wstrzymał spojrzeniem i gestem ręki karczmarza, dając mu do zrozumienia, iż nie da się tak łatwo naciągnąć na wspólną popijawę z przypadkowo spotkanym włóczęgą. - Wybacz, ale nie mam ochoty na żadne trunki, mogę ci za to podarować dwa miedziaki, jeśli wskażesz mi niejakiego Dymitra. Jeśli tu jest oczywiście - wysunął propozycję i położył na stole dwie brązowe monety. Naprawdę nie miał czasu ani ochoty pić w tym miejscu. A że na ogół trzymał się z daleka od kiepskiej jakości alkoholu, toteż w żadnym razie, nie zamierzał dać się przekonać. Obejrzał uważniej nieznajomego, jego brudne ubrania nie budziły w nim obrzydzenia. Jeśli kogoś nie było stać na czyste rzeczy, nie zawsze było to jego winą. Odstręczał go natomiast zapach alkoholu wionący od niego co najmniej na dwa metry. Wtem pośród kupy szmat okrywającej jego ciało dostrzegł coś bardzo niepasującego do reszty, mianowicie emblemat, który mogli posiadać jedynie strażnicy miejscy. Albo go komuś ukradł, albo... - Zaraz, zaraz... to ty musisz być Dymitr - Stwierdził, po czym rzekł krótko - Co wiesz o Micahu i jego kontaktach z kurtyzanami - nie miał po co owijać w bawełnę, jeśli ten opój zechce mu udzielić pomocy, w porządku, jeśli nie, będzie sobie musiał poradzić bez tych informacji. |
| | | Doświadczenie : 95
Liczba postów : 96 Data dołączenia : 04/04/2013
| Temat: Re: Główna sala Pią 06 Gru 2013, 16:10 | |
| Nana dopiero po jakimś czacie podeszła do Fealara, nie zaszczycając Dymitra choćby i krótkim spojrzeniem; oni oboje byli ludźmi ulicy, znali siebie nawzajem. - On tak ma - mruknęła do półelfa, ciągnąć go za rękaw, by zwrócił na nią uwagę. - Jak wytrzeźwieje, wtedy spróbuj z nim pomówić. Teraz to nie ma większego sensu. Znam go, choć "znam" to może zbyt duże słowo. To szuja jakich mało. - Tak ostre, ocenne słowa w ustach staruchy mogły zabrzmieć zbyt ostro, mimo to Nana zdawała się nie przejmować zupełnie obecnością strażnika miejskiego. Może nie interesowało ją, czy obdartus dosłyszy jej głos, a może ośmielała ją jego duchowa nieobecność; Dymitr wydawał się być kompletnie pijany i zupełnie nieskory do nawiązania jakiegokolwiek kontaktu... Miedziany Diadem, jak wieczór po wieczorze, pęczniał od nadmiaru gości; w powietrzu unosił się mdlący zapach rozlanego piwa, ludzkiego potu i psiej sierści - ta oberża musiała być najpodlejszym zakątkiem w tej części Faerunu. Dwóch osiłków siłujących się nieopodal półelfa krzyczało tak głośno, że ten ledwo słyszał ciche słowa starej gnomicy. - Nie jest ci potrzebny, jeśli szukasz wieści o nierządnicach - prychnęła pogardliwie, kując go znacząco łokciem; wolną dłonią wskazała na szynkwas. - Pogadaj z karczmarzem, jeśli masz dość mocną wolę, by wejść w tę jaskinię rozpusty. - O tym, że w Miedzianym Diademie łatwo o podobne usługi, wiedział każdy w mieście, jednak Nana sprawiała wrażenie, jakby nie była tego do końca świadoma. Jej język pluł pogardą zmieszaną z obrzydzeniem. |
| | |
| Temat: Re: Główna sala | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |