IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Lokacje...

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeCzw 04 Kwi 2013, 17:00

Brakuje Ci lokacji? Chcesz dodać swoje domostwo? Możesz stworzyć opis i umieścić w temacie; mistrz gry doda ją do działów. Pamiętaj, aby uściślić nazwę tematu oraz dział, w którym temat ma się znaleźć.
Opis nie powinien zawierać obrazków. Musi być wyczerpujący, rzetelny i cechować się poprawnością językową.

Za każde trzy zaakceptowane lokacje otrzymasz punkt doświadczenia.
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeSro 17 Lip 2013, 15:22

Gospoda Pięć Dzbanów jest jedną z najprzyjemniejszych w mieście -nie tak droga jak przybytki na Promenadzie, jest jednak dużo lepszą i czystszą od karczem w gorszych częściach miasta. To piętrowy, murowany budynek -prawda, że nieco odrapany, a przeróżnymi przybudówkami obrośnięty niby pniak hubami. Położony na skraju wielkiego mostu, opodal stromych schodów wiodących w dół, do niewielkiej, rybackiej przystani; bywało, że opuszczający go, zmęczeni trunkiem goście spadali kilkanaście sążni w dół, w zimne wody zatoki. Jednakowoż mimo tego oczywistego niebezpieczeństwa, przybytek przyciąga chyba wielu -o czym świadczą rozbrzmiewające tu co wieczór: gwar i dźwięki muzyki.

*

Główna sala przybytku to przytulne pomieszczenie, zastawione stołami i ławami; na kominku zwykle płonie ogień, podłoga zasłana jest często zmienianym sianem, zaś w powietrzu unosi się zapach smakowitej strawy. Spotkać tu można zarówno rybaków, jak i podróżników z dalekich krain; zwykłych pijaków i najprawdziwszych poszukiwaczy przygód. Zza niewysokiego szynkwasu zaś osobiście dogląda interesu właściciel. Jest nim Samuel Grzmotobek, niziołek, który chełpi się, że posiada w swej piwniczce wszystkie trunki pijane gdziekolwiek w Faerunie. Stali bywalcy zaś klną się na samą Wakueen, że nikomu nigdy nie zdażyło się udowodnić mu w tym kłamstwa.
Drewniane schody prowadzą stąd w górę, jak i w dół.

*

Schody na piętro wiodą do gościnnych izb, dobrych, jak na swą cenę, oferujących łóżka z czystym siennikiem i solidne drzwi. Mnogość pokoi zapewnia bywalcom pewną dozę anonimowości -dlatego też mówi się, że często mają tu miejsce tajemne schadzki kochanków, alibo szemrane interesy, załatwiane jednak przy użyciu piór, a nie noży.
W jednym, większym od innych pomieszczeniu, zgromadzono kila krytych, cyrkowych wozów. Nie wiadomo, jak wniesiono je na górę, i właściwie po co -ale znużeni gwarem bywalcy zaszywają się tu niekiedy, by popić we względnym spokoju i mniej licznym towarzystwie. 

*

Z kolei w piwnicach gospody znajduje się najprawdziwszy teatr -duża sala z ławami i sceną, ozdobiona mnogimi dekoracjami z kolorowych szmatek, barwionego pergaminu i malowanego drewna. Nieraz rozbrzmiewa tu muzyka przeróżnych instrumentów, jak i recytacja fragmentów poezji -a ponoć od kilku tygodni jakowaś przejezdna trupa z odległego kraju wystawia przedstawienia. Stary sługa, w swym kantorku położonym opodal schodów, pobiera opłaty -warto jednak odżałować kilka groszy, gdyż takowego dziwowiska próżnoby szukać gdzie indziej, w całej Athkatli.



+1 PD
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeCzw 18 Lip 2013, 12:41

Skwer kupców -jest to niewielki placyk, kawałek wolnej przestrzeni między zabudowaniami dzielnicy, gdzie biegnąca środkiem wielkiego mostu ulica nieco się rozszerza. Miejsce to od dawien dawna gromadzi przeróżnych przekupniów i straganiarzy, oferujących przechodniom mnogośc towarów.
Ot, jeden wychudły brodacz sprzedaje ryby, łowione nocną porą kilkadziesiąt stóp niżej; kazi przy tym pół dzielnicy ich wątpliwej urody zapachem. Porażeni nim mieszczanie szukają ratunku u brzuchatego kramarza o śniadym obliczu, otoczonego worami wonnych przypraw z dalekich krajów. Z kolei wrzaskliwy gnom, z wysokości beczółki po piwie, zachwala "maści, driakwie i dekokty, na dur, dżumę, ospę i swędzące przyrodzenie!".
Czasem przejdzie tędy znudzony strażnik, czasem strudzony nosiwoda lub helmowy kapłan z pobliskiej świątyni; do wszystkich zaś uśmiechają się wymuszenie wszędobylskie ladacznice.
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeCzw 18 Lip 2013, 23:15

Świątynia Oghmy -Pośród brudu i smrodu dzielnicy portowej, niby perła w błocie lub złota moneta w ręce żebraka, lśni świątynia najmędrszego z bóstw, Oghmy. Lśni niedosłownie -budynek jest średniej wielkości i ma obdarte, pomalowane na brunatnopomarańczowo ściany. Jego zawartość nie ma sobie jednak równej w całej Athkatli.
Wnętrze przybytku przypomina bowiem bibliotekę -pełne jest sięgających stropu, ciężkich regałów, zastawionych przeróżnymi księgami i kodeksami, almanachami i grimuarami, zwojami w skórzanych tubach i glinianymi tabliczkami. "Wśród tych ścian, zamknięto całe oceany wiedzy" -powtarzają nieraz snujący się po pomieszczeniu mnisi. Choć są małomówni i gderliwi, a ich nosy żadko wyglądają poza kaptur habitu -słowa te są prawdziwe, nawet w stosunku do ciasnych ścian tejże niewielkiej świątynki. 
Być może mieszkańcy doków nie doceniają wagi słowa pisanego; może zaś Kościół Oghmy, lubo nie posiada wielości złota ni ogromnych rzesz wiernych, zawładnął mocą nakładania wyjątkowo skutecznych klątw. Prawdą jest bowiem, że choć po okolicy włóczą się głównie przeróżne męty i obwiesie, świątynia stoi i ma się dobrze -choć winna już dawno zostać rozkradzioną. Księgi, zarówno nowe jak i starożytne, są wszakże skarbem nieomal bezcennym.
Mnisi żyją głównie z opłat, pobieranych za udostępnianie swych zbiorów i udzielanie lekcji czytania i pisania. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to życie pełne dostatków, gdyż mało kto docenia dziś wartość mądrości, przedkładając nadeń złoto i stal.
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeSro 24 Lip 2013, 18:29

Świątynia Helma (Dzielnica Świątyń) -Helm, surowy i nieustraszony rycerz, w Czasach Niepokoju jako jedyny utrzymał swój boski status i stał na straży niebios, co dodało jego Kościołowi wiarygodności i przysporzyło mu wyznawców. Jego świątynie znaleźć można w całym Faerunie, na zachodzie zaś jego kult jest jednym z najważniejszych i najprężniej się rozwijających. Poświęconego mu przybytku nie mogło więc zabraknąć również w Athkatli, Mieście Pieniądza i obracających nim kupców, z których każdy na straży swych dóbr stawia jednego lub kilku strażników.
Chram w athkatliańskiej Dzielnicy Świątyń odstaje nieco od przyjętego wzorca surowości i chłodu. Duży budynek, mieszczący zarówno miejsce kultu, jak i zabudowania klasztorne, może nie wyróżnia się na tle pozostałych kościołów dzielnicy, ale i nie ustępuje im zbytnio. Jest wysoki, a biegnący pod dachem fryz srebrzonych Prawic Helma przegląda się w wodzie spławnego kanału.
We wnętrzu jest dość ciemno, gdyż helmici nie lubią rozjaśniać swych świątyń dziennym światłem z okien -Wieczny Strażnik pełni wszak swą wartę nocą, gdy siły ciemności, rozzuchwalone, nastają na uczciwych i prawych. Płomyki licznych świec tańczą, gdy kto, rozwarłszy drzwi, stworzy przeciąg, zaś mnogie złocenia odbijają i potęgują ich blask.
Na środku głównej, świątynnej sali, dwie ogromne Dłonie Helma utrzymują ziemski glob, ukazując, że nie ma takiego miejsca, które umknęłoby uwadze najczujniejszego z bogów. Kształty znanych lądów oddane są z niezwykłą pieczołowitością; nieznane akweny roją się jednak od wizerunków krakenów i morskich węży.
W rogach komnaty wartę pełnią marmurowi rycerze ogromnego wzrostu, wznoszący swe ostrza ku powale, w geście swego rodzaju salutu. Ustalenie, czyli są to wyobrażenia samego Helma, czy li też jakowychś poległych w jego służbie bohaterów, wymagałoby chyba konsultacji z kapłanem.
Z głównej sali odchodzi kilka korytarzy; wiodą do świątynnego skarbca, klasztornych dormitoriów i refektarzy. Kapłanów i mnichów kręci się tu wielu -pochodzą oni z możnych rodów; wszyscy są dumni, a służbę w głównej świątyni uważają za najwyższy zaszczyt.


+1 PD
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeSro 24 Lip 2013, 18:29

Świątynia Helma (Dzielnica Mostów) -Czujne oko Helma nieustannie obserwuje wszystkich i wszystko; daje baczenie na królewskie pałace, nie spuszczając jednak wzroku nawet z kurnej chaty parszywego rybaka. Stąd też, obok prześwietnego przybytku w Dzielnicy Świątyń, Wieczny Strażnik posiada również drugi, mniejszy i skromniejszy, usytuowany na wielkim moście.
Jest to budynek może nie wielki, ale jednak okazały na tle dzielnicy; ponury, surowy i raczej brzydki, dobrze oddaje charakter swego patrona. Nie przypomina zbytnio chramu; już raczej twierdzę, o grubych murach, małych oknach i okutej bramie. Jedyną zewnętrzną ozdobą jest płaskorzeźba przedstawiająca Prawicę Helma, umieszczona ponad wejściem. Znaczące ją oko wydaje sie czujnie obserwować przechodniów. Prócz niej, na ścianach widnieje jeszcze trochę przeróżnych bazgrołów, pozostawionych przez innowierców i heretyków, lub może po prostu zwykłych wandali.
Wnętrze jest surowe, niezwykle odległe od zewnętrznego upału i gwaru ulicy. Panuje tu półmrok, gdyż przypominające raczej otwory strzelnicze okna nie wpuszczają zbyt wiele światła. Mury z ciężkich, kamiennych bloków utrzymują tu chłód, zaś każdy krok odbijają donośnym echem.
Nie ma tu ław -gdyż przed Helmem można jeno stać, z kornie pochyloną głową. Nie ma w ogóle nijakich sprzętów, prócz kilku zaśniedziałych świeczników. Obiektem adoracji jest płaskorzeźba przedstawiająca dłoń boga, już od wejścia świdrująca wchodzącego spojrzeniem obsydianowej źrenicy. Jest ona starszą siostrą i wzorem dla symbolu sponad bramy, oraz dla kilku innych, znaczących podtrzymujące sklepienie kolumny. Panuje tu, niezwykła i niespodziewana w małej i niewiele znaczącej świątynce, aura dostojeństwa.
Przybytek przypomina twierdzę, jednak wątpliwym jest, aby załoga podołała jej obronie, gdyby kto postanowił rozłożyć pod jej murami oblężenie. Strzeże jej bowiem tylko jeden kapłan. Strażnik Vottnar jest stary i zgorzkniały. Ponoć niegdyś wędrował po Wybrzeżu Mieczy, głosząc chwałę Helma, ale strzała w kolanie zniszczyła jego marzenia o awanturniczym życiu. W Athkatli o wiele większe uznanie przyniosłaby Strażnikowi Helma służba w głównej świątyni, ewentualnie wspomaganie Najszlachetniejszego Zakonu Promiennego Serca. Opieka nad mało znaczącym przybytkiem w Dzielnicy Mostów jest zadaniem lichym i nieco uwłaczającym jego umiejętnościom. Że jednak Helm ceni służbę, Vottnar służy, kuśtykając wśród swych nierzadko zbłąkanych owieczek i upominając je, by wytrwały w wierności. W końcu -Wieczny Strażnik patrzy. Wieczny Strażnik czuwa.
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeWto 13 Sie 2013, 16:32

Bramami zowie się w Athkatli nie tylko ufortyfikowane wrota, wychodzące na wschodni trakt, ale też najbliższą im część miasta, stanowiącą dzięki temu niemalże odrębną dzielnicę. W istocie Bramy są bliską krewną Slumsów. Na ulicach, miast bruku, uświadczyć można jeno błoto, w którym ryją należące do okolicznych mieszkańców świnie. Budynki są odrapane, w przeważającej większości drewniane, otoczone ogródkami, w których biedota hoduje marchew i kapustę, mającą umożliwić jej przeżycie. Kto przybywa do Miasta Pieniądza od wschodu, ten niechybnie poczuje się srodze zawiedziony -przynajmniej do czasu gdy, podążywszy dalej, ujży wspaniałości Promenady Wakueen i Dzielnicy Świątyń. Jedno jest jednak pewne -większość awantur, rozgrywających się w środku miasta, tutaj nie dociera, i tylko od czasu do czasu zdaży się huczna pijatyka czy nożowa rozprawa.

*

Sama brama nie pasuje do dzielnicy, na którą przyszło jej się otwierać; jest raczej adekwatnym zwieńczeniem miasta jako całości. Dwie potężne, flankujące ją wieże z jasnego piaskowca, rzucają swój cień na wszystko i wszystkich w tej najmniej znaczącej z dzielnic. W samej bramie mogą się z powodzeniem pomieścić trzy wozy, albo też przejechać w ciasnym szyku dziesięciu jeźdźców. Broniące dostępu doń ciężkie, okute wrota, stalowe kraty i mahikuły, mosty zwodzone i barbakany, mają raczej straszyć ewentualnych najeźdźców, niż li ich powstrzymywać -mury Athkatli można bowiem sforsować o wiele mniejszym kosztem w tuzinie innych miejsc. Trudno to jednak uświadomić sobie tym, którzy zagłębili się w długi cień tych strasznych wrót.
Na codzień stacjonuje tu nieliczna załoga, sprawująca kontrolę nad wjeżdżającymi i wyjeżdżającymi z miasta. Jest to zwykle pięciu -sześciu gwardzistów, w towarzystwie dwóch -trzech pracowników komory celnej, pobierających przeróżne opłaty i podatki od handlowych towarów. Powiadają, że są to ludzie nie do końca uczciwi, i że odpowiednio wymierzona łapówka może pewne sprawy niezwykle ułatwić.

*

Krzywy Żuraw jest gospodą, tak po prawdzie, najzwyklejszą w świecie. Gorszy od przybytków Promenady, spokojniejszy od Miedzianego Diademu i nie goszczący tak niezwykłej klienteli jak Pięć Dzbanów, wyróżnia się jeno tym, że jest pierwszą karczmą i w ogóle pierwszym budynkiem, na który pada wzrok przekraczającego miejską bramę.
Gospodarz nie może zaoferować wiele więcej, ponad ani czysty, ani brudny siennik dla gości bogatszych, lubo miejsce w stajni dla tych biedniejszych. Piwa nie chrzci ponad rozsądną miarę, a czasem serwuje nawet swym gościom gulasz wieprzowy -zwykle wtedy, gdy jakowyś przejeżdżający wóz potrąci jedną z jego świń, pasących się na ulicy.
Nie wiadomo, czy nazwa gospody została zaplanowana z góry, czy li też została urobiona wobec niemożności namalowania na szyldzie żurawia prostego. Jedno jest pewne -łatwiej zarazić się tu tężcem, niż li syfilisem, i łatwiej umrzeć z nudów, niż zostać pchniętym nożem.

+ 1PD


*

Gospoda pod Krzywym Żurawiem nie ma przeznaczonego dla gości wychodka -ma za to północno-zachodni mur, odgrodzony od ulicy ścianą szopy i zamykający w ten sposób niewielkie a zagracone podwórze. Jest tu sąg opałowego drewna, zbieranego już chyba przez dziada gospodarza, i porośniętego grzybem. Jest studnia o wpół zawalonej cembrowinie, niebosiężna sterta wszelkiego śmiecia oraz psia buda, zamieszkała przez jednookiego, kudłatego brytana. Najważniejszy jest jednak mur, wabiący klientów gospody oraz przechodniów, którzy, poczówszy zew natury, zmuszeni zostali ulżyć pęcherzowi. Zdarzył się chyba wśród nich również jakiś uczony, bowiem na ścianie stoi, wypisana węglem, krzywo lecz poprawnie we wspólnej mowie, wcale dowcipna fraza: "Tu się szczania nie zabrania".
Kto jednak potrafi zadawać odpowiednie pytania i słuchać odpowiedzi, ten wie, że prócz przepełnionych piwem pijaków, można tu czasem spotkać dziobatego mężczyznę o cudzoziemksich rysach. Ma on do sprzedania makowy susz, a pono i insze zioła, do palenia w fajce zdatne, a z dalekich krajów przywiezione...
Powrót do góry Go down
Ateo
(5) Ilbratha

Doświadczenie : 43

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 06/08/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitimeSro 21 Sie 2013, 14:58

Siedziba rodu Teian
 
Olbrzymi kompleks pałacowy w Dzielnicy Rządowej, składający się z wielu budynków, między innymi: oranżerii, łaźni, budynku dla służby, świątyni poświęconej Waukeen i wielu innych. Centrum stanowi majestatyczny pałac zwany przez mieszkańców miasta iskrzącym kwiatem. Nazwa ta wzięła się od tego, że znajduje się pośrodku wielobarwnych, bujnych ogrodów, a jego mury pomalowane są różnymi, często kontrastującymi kolorami. Fasada wyróżnia portykiem z sześcioma potężnymi kolumnami, które wyrzeźbione są na podobiznę bóstw Faerunu: Waukeen, Tymory, Tyra, Sune, Lathandera i Helma. Posągi bóstw ustawione są w taki sposób, że podtrzymują swymi rękami fronton ukazujący złoty rydwan, będący jednocześnie symbolem rodu. Według założyciela rodu Teian – i zarazem budowniczego posiadłości – w ten sposób ta szóstka bóstw czuwa nad tym miejscem i całą rodziną. Pałac posiada wiele bajecznych wieżyczek i iglic wznoszących się ku niebu, ale największe wrażenie robi gigantyczna, złota kopuła, lśniąca za dnia w promieniach słońca. Całość otacza gruby mur i do środka wiedzie tylko jedno wejście przez okazałą bramę. Za dnia, jak i w nocy murami lub ścieżkami chodzą patrole prywatnych strażników. 
Powrót do góry Go down


Lokacje...  Empty
PisanieTemat: Re: Lokacje...    Lokacje...  I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Lokacje...

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Cienie Amn :: Wprowadzenie :: Pod Pomocna Dlonia-