Zdawałoby się, że instynktownie jak kot woli trzymać się ścian, aniżeli wyjść na otwartą przestrzeń. Porusza się lekko, cicho, momentami zdawałoby się - że bezszelestnie. Wysoki, postawny i dobrze zbudowany, niechybnie nikt, kogo warto byłoby zaczepić na ulicy. Utarczki i bójki nie są mu obce - co łacno poznać można nie tylko po wysłużonym mieczu przewieszonym na plecach, ale nade wszystko po paskudnej, nieogolonej mordzie - nie dość, że brudnej, jeszcze do tego przeoranej bliznami po niegroźnych cięciach. Kontrastuje ta bandycka gęba z ruchami tancerza, jakie daje po sobie poznać, prowadząc ostrze. W pamięć zapadają oczy, puste i zimne, zobojętniałe przeraźliwie- aż włos się zjeży. Słowa nie oddadzą tego, co widać w jego okropnych, wąskich źrenicach. Brzydki jest jak noc, jakby go z głębokiego gówna slumsów wyciągnęli i nagle postawili tu, przy nas, zbój i włóczęga, więcej na nim kurzu, niż na obskurnym szyldzie Miedzianego Diademu. A przy tym niechlujnie się nosi. Poszarpane koszule z rzadka przewiązane solidniejszym pasem, spodnie wpuszczone w wysokie cholewy porządnych, podróżnych butów, takoż mocno okrytych skamieniałą niemalże warstwą błota. Okryty przy tym ciemnym, wyświechtanym płaszczem chroniącym tak przed chłodem, jak przed deszczem - a pod kapturem  głowę chowa. I dobrze, że chowa, bo za sam wygląd powinien ją stracić. Często ma na sobie zbroję, ale zbroję lekką, co nie krępuje ruchów podczas walki -  ze skóry niegrubej i barwionej na czarno, jak czarne są ciemności nocy. Czasem jakby coś na szyi mu błyszczy, medalion z blaszki, grawerem zwrócony ku piersi. Pewnie ukradł albo z zimnych już palców komu wydarł... 

Co wieść gminna niesie...



• Można go spotkać w dzielnicy portowej.


• Jego ostrze jest na wynajęcie, gotów jest na wiele. Chwyci się czarnej roboty, a jak bardzo czarnej - to zależy jedynie od ciężaru sakiewki.


• Handluje Czarnym Lotosem, można odebrać odeń opium z przemytu.


• Nie pochodzi z Miasta Pieniądza, a z północy Wybrzeża Mieczy, z Waterdeep. Jest synem tamtejszego przeora Zakonu Najszlachetniejszego Promiennego Serca.


• Miał utarczki z Harfiarzami. Ponoć gniew go straszliwy ogarnia na sam ich widok i do bitki ciągnie.