IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Kula sfer

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimePią 22 Mar 2013, 12:02

Cudaczna, kulista forma pojawiła się na północy slumsów znikąd - i najwyraźniej ani myśli zniknąć. Niegdyś chyba biała, dziś przybrudzona kurzem dzielnicy biedoty kopuła wznosi się wśród miejsiej zabudowy niczym olbrzymi namiot rozpostarty ponad dachami. Do drzwiczek prowadzących ku wejściu widzie niewysoka drewniana drabinka, podstawiona już przez miejscowych w pełnym zaciekawienia oczekiwaniu na jej otwarcie  - które dotąd nikomu się jeszcze nie udało. Drzwi natomiast nie mają żadnego uchwytu. Ptaki ześlizgują się po jej powierzchni, która za dnia mocno odbija promienie wschodzącego ponad miastem słońca. U jej stóp nieustannie gromadzi się tłum gapiów; dzieci różnych ras przekrzykują się nawzajem, zmyślając kolejne opowieści o pochodzeniu oraz ewentualnym wykorzystaniu tajemniczej kuli. Szarlatani zdążyli porozkładać już drewniane, okryte połatanymi szmatami stragany, zza których sprzedają pamiątki rzekomo wyciągnięte z kuli, a także cudem odnalezione jej fragmenty  - uważne ucho wynajdzie nawet spośród licznych głosów człowieka, który usiłuje sprzedać samą kulę. Uwagę zwraca zwłaszcza wysoki, szczupły mężczyzna , wielobarwnie odziany i z jedwabnym beretem, za który zatknięto pawie pióro. To słynny historyk Trevior Grale spisuje swoje kroniki.
Bez wątpienia dziwaczne to miejsce, niecodzienne, poniekąd wzbudzające niepokój. Faerun jednakowoż niejedno już widział...
Powrót do góry Go down
Faelar
(3) Kolec Chochlika

Doświadczenie : 21

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 14/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Półelf

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimePon 22 Lip 2013, 10:25

Szedł wśród porzuconych na noc straganów, bacznie rozglądając się dookoła. Wiedział co prawda, że kręcenie się po slumsach o tej porze, może źle się dla niego skończyć, ale ilekroć przychodził tu w dzień, drogę do kuli zastawiali mu ludzie próbujący mu ją sprzedać albo wcisnąć mu jakieś bezwartościowe pamiątki. Teraz mógł w spokoju przyjrzeć się temu dziwnemu zjawisku. W miarę jak zbliżał się do swego celu, serce biło mu coraz szybciej. Wspiął się po drabince i jął oglądać dokładnie powierzchnię kuli. -co to może być- szeptał do siebie raz po raz, przesuwając palcami wzdłuż krawędzi drzwi. Usiłował sobie przypomnieć coś, co byłoby w jakiś sposób związane z wielkimi kulami pojawiającymi się ni stąd, ni zowąd w miastach. Przez głowę przemknęło mu, że mógłby zawitać do tutejszej świątyni Oghmy, któż jak nie mnisi boga wszelkiej wiedzy, mógłby coś wiedzieć o tym kuriozum. Korciło go aby użyć zaklęcia identyfikującego choćby na samych odrzwiach, wiedział jednak, że Zakapturzeni zaraz zjawiliby się tu by go pojmać i wtrącić do Czarowięzów.
Powrót do góry Go down
Rufus
(4) Upadek Ardulli

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 28/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Niziołek

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimePon 22 Lip 2013, 20:07

- Nie jesteś pierwszym, który z ciekawością spogląda w tamtą stronę - powiedział nieco zniecierpliwiony, widząc, że ciekawski półelf wciąż go nie dostrzegał. Stał przecież tuż obok niego! - Co cię tu sprowadza o tak nieprzyjaznej porze? Nim się obejrzysz, stracisz sakwę, a przy pomyślnych wiatrach i życie.
Zrobił parę kroków naprzód, by tamten mógł się mu przyjrzeć. Miał nadzieję, że nie należał do tych, którzy odbierają złoto i ucinają głowy. Strój zdradzał jednak, że nie był biedakiem, a wyraz twarzy, że nie był głupcem. To niziołka nieco uspokoiło. Każdy zainteresowany Kulą Sfer musiał być ciekawą osobistością - bo przecież jak można obojętnie przejść obok takiego zjawiska! Rasa ludzka to banda ignorantów - zresztą jego własny lud podobnie!
- Zwą mnie Rufus Santarello - przedstawił się, stając na palcach by podać swą pulchną dłoń. Długouchy i tak będzie musiał się schylić. - O tym dziwnym miejscu wiem tyle, ile plotkują wszyscy dookoła; ponoć kryje tu się najpotężniejszy magiczny wolumin... i cały arsenał broni, które nie wyszły spod ludzkiej ręki. Dlatego Zakapturzeni Czarodzieje dwoją się i troją, by się tutaj dostać. A drzwi nie chcą się otworzyć. Wszelkie sztuczki, magiczne i nie, są bezużyteczne. Rewelacyjna sprawa, prawda?
I znowu spojrzał na Kulę Sfer. Westchnął, marząc, by plotki okazały się prawdą. Zrobiłby wszystko, by się tam dostać. Jego wpływowi przyjaciele każdego dnia zwołują obrady dotyczące tego miejsca. Niewiele jednak udało się ustalić - Kula pojawiła się i już. Co dalej? Nikt nie wiedział, choć wszelkie ugrupowania Athkatli czekają na pierwszy krok. On będzie decydujący. Potem zwerbowaliby śmiałków, by odkryli tajemnicę.
- Nadejdzie czas, a Kula sama przemówi. - powiedział Rufus bardziej do siebie, niż do nieznajomego.
Splótł dłonie i dał ponieść się marzeniom.
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeSro 31 Lip 2013, 01:00

Zza pleców obu podróżników rozległ się głośny skrzekot; ni to wrzask, ni płacz - śmiech prawdopodobnie, ale tak parszywy, że mógł płynąć jeno z bardzo starych ust jeszcze starszej babki. Nie inaczej, pod drabinką, wspierając się o mur niedalekiego budynku, zanosiła się śmiechem pogarbiona starucha, siedząca na pożółkłej szmatce. Buchnęła nim, gdy tylko młody niziołek zakończył swą przemowę. Wydawała się istotą tak wiekową - a może tak zmęczoną życiem na ulicach slumsów - że nie dało się nawet dookreślić rasy kobiety. Za brzydkie to na elfa, za małe na człowieka - gnomka pewnie. Prawie łysa, garbata i o złamanym nosie, odziana w brzydką, wytartą sukienkę, starszą chyba od niej samej.
- Kula przemówiła! - zaskrzeczała. - Kula przemówiła, ludzie! - skrzeczała głośniej; co niechybnie nie było rozsądnym pomysłem, zważywszy na miejsce, czas i porę. W slumsach nocą roiło się od zbójów, pijanych łotrów i brutalnych rzezimieszków, z czego wszyscy troje niechybnie doskonale zdawali sobie sprawę.
- Kula zwie się Rufus Santarello! Paniczu Mądralo, z bogatego domu, panicz, co? Pewno, że z bogatego. Tutaj, w slumsach, to tylko my, biedni. U nas to nawet niziołki nie przypominają kuli, jak drogi panicz.  Chude u nas to wszystko jak kościotrupy! -Dla potwierdzenia słów aż uniosła kraniec spódnicy, ukazując odrażającą kość łydki, ciasno opiętą zwyrodnioną, bladą skórą -  A gdzie, my, biedni, na nas to nikt nie patrzy. Nawet z dołu, jak panicz. Gdzie, na nas, biednych... A może... może panicz poratuje monetą? Jedną, paniczu, co to dla panicza! Nam się nie żyje tak dobrze, jak paniczowi! Nam, biednym... Moje stare kości, tak bardzo stare...  - Starucha jęknęła, kładąc prawą dłoń na plecach, jakby pragnąc zademonstrować swój ból i bolączkę. Jej duże, czarne oczy zwróciły się teraz ku Faelarowi. - A może pajdkę smacznego chlebka chociaż? Mam ja, mam... mam coś, co was zainteresuje...  - zarechotała, znów sama do siebie, ponownie stanowczo zbyt głośno, pochylając głowę tak, by żaden z awanturników nie był w stanie dostrzec jej twarzy. - Mam ja, mam, oj tak...
Powrót do góry Go down
Faelar
(3) Kolec Chochlika

Doświadczenie : 21

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 14/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Półelf

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeSro 31 Lip 2013, 10:42

Gdy dotarł do niego dźwięk głosu niziołka, Faelar wzdrygnął się i błyskawicznie obrócił w jego stronę. Zganił się w myślach za swoją nieuwagę, gdyby to był jaki zbój, półelf pewnikiem już postradałby życie. Szczęściem Tymora się do niego uśmiechnęła i stał przed nim tylko niski jegomość najwyraźniej bez wrogich zamiarów
- w-w-witaj - wyszeptał wciąż walcząc z łomoczącym sercem. Obejrzał niziołka od stóp do głów, oceniając zagrożenie. Malec wyglądał jednak dość poczciwie, więc postanowił mu zaufać.
- Z pewnością widziałeś tłumy, które przebywają tu za dnia. Przychodząc tu o tak późnej porze, chciałem uniknąć pokusy zakupu tego wspaniałego kuriozum - odparł uśmiechając się lekko.
- Jestem Faelar - przedstawił się, ściskając dłoń Rufusa w żelaznym uścisku. Wysłuchał tego o czym opowiadał malec a na dźwięk słów "najpotężniejszy, magiczny wolumin" oraz "cały arsenał broni..." jego serce zabiło mocniej, przyprawiając jego ciało o przyjemny dreszcz, który pojawiał się zawsze, gdy ktoś wspomniał o magii zaklętej w przedmiotach.
- Zaiste, rewelacyjna... - rzekł, gdy niziołek skończył swoją przemowę.
- Ciekawym czy w świątyni Og... - w tym momencie jego duch, niemal wyskoczył z ciała, na dźwięk przeraźliwego skrzeku staruchy. Obejrzał się w tamtą stronę. Na widok starowinki zdjęło go współczucie. Zapragnął podejść do niej i dać jej tłustą kiełbasę i pół bochenka chleba a także jedną srebrną monetę aby kupiła sobie jedzenie następnego dnia.
- Oczywiście dobra kobieto. - odrzekł, kiedy zwróciła się do niego.
- Poczekaj tam, zaraz do ciebie zejdę - powiedział, po czym zaczął schodzić po drabinie. Wyszeptał krótką modlitwę do Tymory, aby wrzaski staruchy nie ściągnęły im na głowę jakowychś zbirów. Mimo, iż kobieta wydawała się niegroźna, miał się na baczności i wsłuchiwał się w odgłosy nocy, może jej zadaniem było informować oprychów, gdzie kręci się ktoś kogo można obrabować.
Powrót do góry Go down
Rufus
(4) Upadek Ardulli

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 28/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Niziołek

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 09:36

Rufus zaśmiał się na słowa Faelara, gdy przywitali się uściskiem dłoni. Półelf nieco przezeń wystraszony, co dodatkowo malca rozbawiło, wydawał się mimo wszystko godnym zaufania kompanem. Pora była wyjątkowo nieprzyjazna, dlatego Rufus kierował się do swojego domu w dzielnicy mostów. Nieco stracił rozeznanie, bowiem ulice ukryte pod cienistym płaszczem nocy wyglądały inaczej niż za dnia. Dlatego znalazł się tutaj. Okolicę poznał i wiedział, w którą ulicę teraz wejść, by dotrzeć do dzielnicy mostów.
- Czasem lepiej kupić jakąś bezużyteczną zabawkę, a zachować głowę na karku. - odparł, a widząc, że Faelar dał się ponieść marzeniom dzięki zaledwie szczątkom informacji o kuli, uśmiechnął się. - Znam jeszcze parę ciekawostek o tym miejscu... może nie dlaczego się tu pojawiła, ale co skrywa. Dech zapiera w piersi, naprawdę! Ale to nie czas na pogaduszki, trzeba wracać do domu.
I wtedy zaskrzeczała ta stara baba, którą widywał często, gdy zjawiał się w slumsach. Działała mu na nerwy, nie samym żebraniem, a udawaniem wielkiej wróżki. Znał ją tu każdy, sławna była na całe podmiasto.
- Faelarze! - zawołał z przestrogą w głosie, widząc że tamten chce coś paskudzie podarować. - Przystań, nie podchodź do niej!
Zrobił parę kroków w ich stronę i zmarszczył czoło. Tyle ewenementów w tej okolicy... walczą o przetrwanie, fakt, nie pogardzał ich za to. Pomagał im, jak mógł. Jednak nie raz ta starucha go oszukała, nie raz rzuciła niepochlebnym słowem. A teraz jeszcze nazywa go kulą! Przecież nie był taki gruby, nie był antałkiem... dbał o siebie.
- A idź ty, Sybello, skryj się w swej norze! Doskonale wiesz kim jestem, doskonale wiesz kim są moi rodziciele, dlatego nie udawaj wielkiego medium! Wszystko to ci powiedziałem, gdy rozmawialiśmy po raz pierwszy! Lepiej powiedz, czy za sobą jakiegoś zbira nie chowasz! My podarujemy ci strawę, a ty podarujesz nam poderżnięte gardła. Twoi synowie lubią się bić za nieswoje sakwy, prawda? Gdzie są teraz?
Faelar powinien przystanąć, bowiem potomkowie staruchów mogli napytać im kłopotów. A ciemność niepokojąco gęstniała...
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimePon 05 Sie 2013, 01:17

- Mam ja, mam... Mam ja, mam... - Starucha szeptała pod nosem, teraz już ciszej, teraz unosząc lekko głowę i wpatrując się w Faelara schodzącego po drabince. Szczątki jej długich, siwych, przyprószonych kurzem włosów opadały na jej ramiona jak u szkieletu, który dopiero co powstał z grobu. Bez wątpienia kobieta była w wieku, który do trumny przyciągał ją coraz mocniej. Zmarszczyła białą brew, kiedy ozwał się do niej niziołek, po czym wyciągnęła w jego kierunku  palec wskazujący, porośnięty stanowczo zbyt długim, pożółkłym i połamanym - a może pogryzionym - paznokciem.
- Uważaj, Mądra Kulo - zaskrzeczała znów podniesionym głosem. - Zbyt mądre kule pękają przedwcześnie. Jak bańki!  - Rozszerzyła ramiona, rozcapierzając chude palce, pragnąc zilustrować swoje wyobrażenie. - A jak tam twoja bańka, Mądra Kulo, po ostatnim spotkaniu z Jerrym? Jeśli nie obił jej na tyle mocno, aby tobie odbiło, teraz zamilczysz. Poprzewracało im się w głowach, dobry panie, poprzewracało... - Ostatnie słowa zapewne kierowała do Faelara, ostrożnie wstając ze swojej szmatki, najwyraźniej pragnąc tym sposobem uroczyściej powitać dobroczyńcę. Zajęło jej to chwilę, nie stała na nogach pewnie; starość mocno odbiła się już na jej zdrowiu, co teraz rzucało się w oczy jeszcze mocniej - dorosłemu gnomowi sięgałaby najwyżej do ramienia, nawet Rufus wydawał się przy niej przeciętnego wzrostu. Była pokurczona i pogarbiona, sprawiała wrażenie chorowitej staruszki, której kości mogły być kruchsze od porcelany. - Młode gnomy, dobry panie, dzisiaj nie są już takie, jak kiedyś. Kiedyś były mniej kuliste. - Zapewniła Fealara, wskazując na Rufusa i przytakując przy tym zawzięcie, jakby na potwierdzenie owej wielkiej mądrości. - Choć - dodała nieco innym tonem, jakby po chwili zamyślenia - "kuliste" oznacza "tłuściejsze", a "tłuściejsze" oznacza "smaczniejsze". Dobry panie, jeśli nie masz pajdki chlebka, może zjemy Mądrą Kulę?
Powrót do góry Go down
Faelar
(3) Kolec Chochlika

Doświadczenie : 21

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 14/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Półelf

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimePon 05 Sie 2013, 14:28

- Daj spokój, gdyby ktoś tu z nią był, bełty już sterczałyby nam spod żeber - Odpowiedział na ostrzeżenia malca. Podszedł do kobiety i wyciągnął z sakwy trzy calowy kawałek kiełbasy oraz sporą piętkę, wciąż jeszcze dość świeżego, chleba. Odszukał też walającą się po dnie sakwy srebrną monetę i włożył ją staruszce wprost do ręki
- Myślę, że to wystarczy na kilka dni - powiedział do niej uśmiechając się przyjaźnie. Na słowa staruszki o skonsumowaniu niziołka, Faelar parsknął śmiechem i odrzekł
- Słyszałem, że niziołki najlepsze są w sosie z liści żelazodrzewa - Szczerze wątpił by miała jakieś informacje o kuli, byłby jednak głupcem, gdyby nie zbierał każdego strzępu informacji, zwłaszcza kiedy kosztuje go tylko odrobinę jedzenia.
- Co więc mogłoby mnie zainteresować? - spytał po chwili gnomkę, z nieukrywaną ciekawością. To, że Rufus najwyraźniej znał staruszkę, nieco go zdziwiło. Wszak nie wyglądał na kogoś, kto zadaje się z żebrakami. Mówił do niej jakby znali się dość dobrze i to zdumiało go jeszcze bardziej. Mimo serdecznej postawy wobec kobieciny, półelf nie tracił czujności. Nasłuchiwał, a kiedy choćby najmniejszy szelest docierał do jego uszu, odwracał wzrok w tamtą stronę wypatrując zagrożenia.
Powrót do góry Go down
Rufus
(4) Upadek Ardulli

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 28/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Niziołek

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeWto 06 Sie 2013, 00:31

- Nie jestem gnomem! - syknął Rufus w stronę przebrzydłej staruchy. - Jestem niziołkiem! Gnomy znacznie się różnią od mojej rasy! Czy ktoś wam zarzuca, żeście podobni do orków?
Tak karkołomne pomyłki zawsze go irytowały. Zacisnął usta, ale po chwili cała złość uleciała. Nie potrafił długo chować urazy.
Pozwolił Faelarowi, kimże był by go nie pozwolić, iść w jej stronę. Sam nie ufał nikomu, kto musiał przebywać w slumsach dłużej niż parę godzin. Dlatego zachował odpowiedni dystans, choć stał na tyle blisko, by móc słyszeć chropowaty głos staruchy.
Rufus zmrużył oczy, gdy usłyszał o zjedzeniu jego osoby. Przecież niziołczy lud to istoty nader żylaste! Pewnikiem niedobre w smaku. Zresztą... nieważne! Nikt nie będzie go zjadał!
- Coś bardzo ją nęci - zwrócił się do nowego towarzysza. Szeptał. - Zrobiłeś na niej lepsze wrażenie, więc wyciągnij z niej informacje. O plotkach, które usłyszałem porozmawiamy za dnia, gdy słońce upewni nas, że jesteśmy bezpieczni. Teraz czym prędzej musimy stąd zwiewać. Bardzo nieroztropnie robimy wciąż tu przebywając... szybko więc!
Ciekawość, jak zwykle zresztą, wzięła górę. Dreszczyk podniecenia naelektryzował szare loki malca i ten znów dał się ponieść marzeniom. Może starucha wie, jak wejść do Kuli Sfer? Wtedy wraz z Faelarem powinni zebrać drużynę i wkroczyć w nieznane! Byłaby to przygoda życia! Skoro nawet Zakapturzeni Czarodzieje nie znają sposobu, by wejść do tej tajemniczej kopuły - to pewnikiem tam będzie mógł pokazać, na co go stać. Zatem musiał być miły dla mieszkanki slumsów; uśmiechnął się więc i rzekł do niej:
- Pajdka chleba nie będzie ci potrzebna, gdy ten dobry człowiek podarował ci złoto. Nakarmisz tym całą rodzinę. Zatem teraz możesz powiedzieć, co cię trapi. O czym mówi Kula? 
Przygoda, przygoda, przygoda...!
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeSro 07 Sie 2013, 20:04

Starucha szybkim ruchem odebrała półelfowi wpierw monetę, potem kiełbasę i na końcu chleb, próbując je nadgryźć w takiej samej kolejności. Upewniwszy się tym sposobem - podłóg sobie tylko znanej logiki - że każde z nich było prawdziwe, schowała w kieszonce srebrnika, łapczywie biorąc kolejne kęsy mięsa.
- Kupiec przy wschodniej bramie Promenady miewał czasem Żelazodrzewo - rzekła rzeczowo z zapchaną kiełbasą gębą. - Ale nie wiem, którędy byłoby najłatwiej wepchnąć je w Mądrą Kulę... - znów jęła badawczo przyglądać się niziołkowi. - Zaraz! Złotą monetę? - Wolna rączka maleńkiej staruszki powędrowała do kieszeni, wyjmując zeń srebrnika i wyciągając go ku półelfowi na otwartej, pomarszczonej dłoni. Przez moment wpatrywała się w nią zawzięcie żółtawymi ślepiami. - Jest ciemno, panie, tak bardzo ciemno, wcale nietrudno pomylić kolory - odparła, ukazując rzędy szczerbatych zębów.  - Chodziło o złotą, tak? O złotą? Mądra Kula rzekła, że o złotą! Wędrowni, my tu biedni, my głodem dogorywamy, ledwo wyżywamy za te marne kąski, co nam bogatsi pod nogi rzucają! Spójrzcie wkoło, straszne slumsy! Cmentarz dla ubogich! - Stara gnomka znów przybrała ton o wiele głośniejszy, aniżeli powinna, bez trudu ktoś mógłby ją teraz posłyszeć. Głos jej zadrżał w przejęciu dramatycznie. - Cmentarz! Róg za rogiem drab ze sztyletem! Plecy za plecami, w plecach zakrwawnięty sztylet! Tu nikomu nie można ufać! Tu w nic nie można wierzyć! Nikomu! Tylko ja, ja, stara Nana znam prawdę! Tylko ja! - Z przejęciem uderzyła się piąstką w pierś, kiedy okruchy chleba wysypały się z jej ust. - Panie, za złotą monetę już nigdy bym nie musiała siedzieć na tej szmacie o północy! Nigdy! Ja się odwdzięczę, przysięgam! Moje dzieci umierają, trzeba im pomocy, chore są jak mało. Mąż mój w grobie się przewraca już od parudziesiątek lat, bił mnie przeokrutnie. Wspomóżcie starszą kobietę, a bogowie rozświetlą wam drogę, ja zaś odwdzięczę się, ile potrafię... To nieprawda, że nikt nie wie, jak do tego wejść... Ja... Ja nie wiem, jak to zrobić. Ale wiem, kto wie. I powiem wam, gdzie jest. Tyle widziałam, siedząc tutaj i żebrząc o pajdkę smacznego chlebka... Cud że mię nikt nie oślepił jeszcze, tylem widziała! Tylem! - Zamrugała prędko po trzy razy, mamrocząc coś cicho pod nosem.
Powrót do góry Go down
Faelar
(3) Kolec Chochlika

Doświadczenie : 21

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 14/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Półelf

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeSro 07 Sie 2013, 21:51

Złoto? Jakie złoto do ciężkiej cholery. Faelar był dobrą osobą, często zdarzało mu się dawać jałmużnę. Nigdy jednak w postaci żółciutkiego kruszcu, ponieważ dobrze znał wartość każdej zarobionej przez siebie sztuki złota. Chyba nie było tak w przypadku Rufusa. Skoro stwierdził, że półelf dał jej najcenniejszą spośród monet. Widocznie musiał go zmierzyć własną miarą, bo jakąż by inną, skoro znali się parę chwil zaledwie. Drugim co go uderzyło, była obłuda malca. Ton jakim, polecił mu wyciągniecie informacji ze staruszki oraz sposób w jaki się później uśmiechnął... szczerze nienawidził takich istot. Stwierdził, że od tej chwili nie chce mieć z nim do czynienia. Z zamyślenia wyrwało go podniesienie głosu przez staruszkę. Jej historia poruszyła go, a jakże.
- Słuchaj, nie noszę przy sobie złota, nie jestem głupcem. - Zwrócił się do niej, a współczucie pobrzmiewało w jego głosie.
- Jeśli chcesz, możemy pójść do mojego pokoju pod Krzywym Żurawiem, myślę, że jedna złota moneta z pewnością się tam znajdzie. - zaproponował, po czym zwrócił się w kierunku Rufusa.
- A ty, nie waż się za nami iść gnoju. Ona nie jest jakąś rzeczą, która w zamian za monety wypluwa informację. Ma swoją godność - Całość tej tyrady wygłosił takim tonem, jakby niziołek zabił, lub co najmniej ciężko obraził jego matkę. Złość w nim kipiała, że aż miał ochotę mu przywalić, mimo oczywistej nierównowagi sił. Dał mu jednak szansę, mógł odejść w swoją stronę.
Powrót do góry Go down
Rufus
(4) Upadek Ardulli

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 28/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Niziołek

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeCzw 08 Sie 2013, 15:02

Pieniądz to pieniądz, nieważne jak nazwany. Rufus nie dostrzegł więc w swych słowach niczego dziwnego, a dziwnym okazał się człowiek, którego spotkał w okolicy tajemniczej Kuli. Czego jednak miał się spodziewać po nocnej porze? Westchnął, nieco zawiedziony.
Przez dłuższą chwilę naprawdę sądził, że spotkał godnego towarzysza, który potrafi zapanować nad swymi nerwami i któremu obca jest impertynencja płynącą z ust, niczym fala przypływu. Rufus ze smutkiem wymalowanym na twarzy spoglądał w stronę Faelara. Po uśmiechu na jego pulchnej twarzy nie było już ani śladu. Długouchy parę chwil wcześniej uścisnął jego dłoń, a teraz wyzywał od gnojów. A wszystko to ze względu na troskę Rufusa, wynikającą z najbardziej niebezpiecznej okolicy Athkatli oraz nocy, która uwalniała najgorsze duchy wśród ludności slumsów. Takowe gnieździć się mogą nawet w wychudzonej staruszce, pokornie proszącej o strawę. Naprawdę zeźliło półelfa określenie jego pieniędzy "złotem"? Nawet mógł przyznać się do przejęzyczenia, choć ciemno było i dokładnie nie dostrzegł, co ten podarował wychudzonej kobiecie. Malec nie odezwał się jednak wcale, jedynie pokręcił głową, nie dowierzając w tak dziwaczny obrót spraw. Słowa nieznajomego zwyczajnie go zabolały. Skrzekliwej staruchy nie słuchał wcale, a jedynie odwrócił się i odszedł, mając nadzieję, że nieroztropnemu Faelarowi nic się nie stanie. Skręcił w znajomą ulicę, obmyślając plan na jutrzejszy poranek i już go nie było. Brnąc przed siebie zorientował się, że słyszał gdzieś wcześniej o półelfie zwanym Faelar. W "Pięciu Dzbanach" rozeszła się przecież plotka, że to zbój i prostak, zadający się z ladacznicami. Nie raz, bez wyraźnej przyczyny, zaatakował niewinnych ludzi na ulicy. Zemdliło Rufusa ze strachu - był tak blisko mordercy...
Odetchnął z ulgą, gdy znalazł się wystarczająco daleko.
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeCzw 08 Sie 2013, 23:54

Jej oczy rozszerzyły się niczym dwa księżyce, równie olbrzymie, co ten świecący ponad nimi. Staruszka zaskoczona była zachowaniem Faelara zapewne bardziej, niż sam Rufus - żebrać musiała na ulicy często, ale nieczęsto przy tym spotykać ludzi, którzy byli tak hojni. Przez moment patrzyła, na srebrną monetę, którą wciąż trzymała w ręku - coś jakby się jej głupio zrobiło - ale zaraz szybciutko schowała ją do kieszonki.
- Bogacze - szepnęła z zachwytem, przytakując Faelarowi na znak, że zgadza się z nim pójść. Zaraz kucnęła przy swojej brudnawej szmatce, aby ją zwinąć i uchwycić pod pachę. Do kłótni się nie wtrącała, nie śmiałaby wszak powiedzieć złego słowa osobie tak dla niej dobrej! Przytakiwała ochoczo - choć nieco zdziwiona - na słowa, którymi ją opisywał. Nawet odruchowo otworzyła usta, żeby im zaprzeczyć. Rzekła jednak co innego;
- Nana ma godność! - rzuciła z wyższością za odchodzącym Rufusem, przytupując przy tym bosą stopą. - Jesteś dla mnie bardzo dobry, panie - zwróciła się już do Faelara. - A nawet my, ludzie ze slumsów, wiemy, czym jest wdzięczność. Jestem Nana Penne, zaufaj starym uszom. Wzrok mam już słaby, ale na słuch nie narzekam. Wszystko ci powiem. - Umilkła na moment, patrząc na róg, za którym zniknął niziołek. - Niebawem jednak zacznie świtać, a nam przyda się śniadanie. Może być bez żelazodrzewa, tym razem. Mądra Kula pomoże zobaczyć ci to, czego sam nie będziesz w stanie. Nie znam drugich takich oczu, a moje są za stare, żeby ci posłużyć. - Jej głos drgnął. - Jeśli teraz za nim pobiegniesz, jeszcze zdążysz go złapać. Mądra Kula nie jest tak mądra, jak się jej wydaje i za często się otwiera, ale jest jeszcze bardzo młoda. Mądre Kule maleją z wiekiem, nabierając wartości. - Zebrawszy jeszcze z miejsca, na którym wcześniej rozpostarła szmatkę kilka większych okruchów, otrzepała z kurzu sukienkę. Nawet siwy włos poprawiła. I była gotowa do drogi.
Powrót do góry Go down
Faelar
(3) Kolec Chochlika

Doświadczenie : 21

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 14/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Półelf

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeSob 10 Sie 2013, 09:53

Półelf śledził wzrokiem oddalającego się nizołka. Czekając, aż Nana spakuje swój dobytek, patrzył na z wolna rozjaśniający się nieboskłon. Zarwał noc, podczas gdy miał być to krótki wieczorny spacer. Głowę wypełniały mu domysły na temat kuli. Nie bardzo wierzył w to, aby niziołek miał jakieś przydatne informacje. W końcu skąd mógł wiedzieć o tym, co znajdowało się wewnątrz kuli, skoro nikt jej dotychczas nie otworzył. Jedno było pewne, jak już odkryje w jaki sposób dostać się do środka, nie będzie mógł wyruszyć sam. Miał nadzieję trafić na godnych zaufania towarzyszy. Teraz gdy trochę się uspokoił, mógł stwierdzić, że zachował się zbyt gwałtownie. Taka była jednak jego natura, niegodziwość zawsze budziła w nim gniew. Być może źle ocenił niziołka, niemniej nie zamierzał  biec za nim i przepraszać, jego męska duma na to nie pozwalała.
- Za późno - rzekł, patrząc smutnymi oczyma na gnomkę, po czym zaczął iść w kierunku bram miasta, przy których znajdowało się jego tymczasowe miejsce zamieszkania.
- Śniadanie powiadasz. A na co byś miała ochotę - zaczął luźną rozmowę, po czym ziewnął przeciągle.
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitimeNie 11 Sie 2013, 16:55

Gnomka bez dyskusji skinęła głową, choć z miną nietęgą, jakby się czymś wielce trapiąc. Patrzyła przez moment jeszcze na róg, za którym zniknął Rufus. Pod ramieniem trzymała zwiniętą szmatkę, obie drobne dłonie splotła na wychudzonym brzuszku. Skinąwszy głową, ruszyła za Faelarem; jeśli chciał iść razem z nią, musiał znacznie zwolnić kroku. Starucha miała już swoje lata, a i nogi krótkie - nawet, jak na gnomkę. Jej twarz jakby pojaśniała, kiedy wspomniał o jedzeniu.
- Och, stara Nana nie ma nic ochoty, dobry panie - zapewniła, bez przekonania, przyciskając trzymaną szmatkę bliżej piersi.  - Stara Nana tak rzadko je, że wcale nie potrzebuje śniadania. Niziołkiem bym nie wzgardziła, ale jedzeniem? Dobry panie, gdzieżbym śmiała cię objadać! Za twoją dobroć i tak nie zdołam się odwdzięczyć przed końcem mojego gasnącego życia... - Zdawało się, że wypowiedziała wszystkie te słowa na jednym tchu. - Ale jeśli nalegasz tak bardzo, przed twoją grzecznością mogliby klękać królowie, panie, chętnie zjadłabym pajdkę chlebka z ociupinką cukru. Tak, stara Nana już nie ma takich zębów jak kiedyś, musi uważać na to, co je, a tak dawno nie smakowała słodkiego cukru, ani ziarenka smacznego cukru! Panie, powinieneś uczyć gościnności zarządców gospód, o tak...
Powrót do góry Go down


Kula sfer Empty
PisanieTemat: Re: Kula sfer   Kula sfer I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Kula sfer

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Cienie Amn :: Athkatla - Miasto Monety :: Slumsy-