IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Skwer kupców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 18 Lip 2013, 22:34

Jest to niewielki placyk, kawałek wolnej przestrzeni między zabudowaniami dzielnicy, gdzie biegnąca środkiem wielkiego mostu ulica nieco się rozszerza. Miejsce to od dawien dawna gromadzi przeróżnych przekupniów i straganiarzy, oferujących przechodniom mnogość towarów.
Ot, jeden wychudły brodacz sprzedaje ryby, łowione nocną porą kilkadziesiąt stóp niżej; kazi przy tym pół dzielnicy ich wątpliwej urody zapachem. Porażeni nim mieszczanie szukają ratunku u brzuchatego kramarza o śniadym obliczu, otoczonego worami wonnych przypraw z dalekich krajów. Z kolei wrzaskliwy gnom, z wysokości beczółki po piwie, zachwala "maści, driakwie i dekokty, na dur, dżumę, ospę i swędzące przyrodzenie!".
Czasem przejdzie tędy znudzony strażnik, czasem strudzony nosiwoda lub helmowy kapłan z pobliskiej świątyni; do wszystkich zaś uśmiechają się wymuszenie wszędobylskie ladacznice.
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 18 Lip 2013, 23:48

Szli długo; noc zaś obejmowała Athkatlę, która zasypiała z wolna. Blizna wiedział, że będzie to sen pozorny; że nocą życie toczy się równie szybko, a nawet szybciej niż za dnia. Że gdy ze sceny schodzą dzienni drapieżcy -marzący o dobiciu interesu życia kupcy -ustępują pola innym, nocnym -wszelakim bandytom, zbirom i rzeźmieszkom, a także przesławnym Złodziejom Cienia. Wcale go to nie cieszyło.
Idąc, śród nocnego chłodu, trzeźwiał z wolna. Im szybciej zaś grog ulatniał się z jego głowy, tym bardziej absurdalną zdała mu się cała sytuacja. Odkąd to najmuje się jako przewodnik? Odkąd to oprowadza po mieście zamorskich fircyków? Mogli wszak nie być tymi, za których się podawali...
Że jednak wziął złoto za prowadzenie, prowadził. Uczciwie i bez oszustw -dlatego szli tak długo. Blizna dokładał bowiem starań, by omijać ciasne uliczki i ciemne zaułki slumsów, jak również "tereny łowieckie" bandyckich watah -wyznaczył więc trasę wiodącą zgoła naokoło. Wreszcie jednak dotarli do Dzielnicy Mostów, rozbrzmiewającej pieśnią nocy. Gdzieś wył pies, gdzieś chichotała nierządnica, rybacy wypływali na nocny połów. Ktoś w oddali wydarł się nagle, po czym równie szybko umilkł. Skwer Kupców wyglądał jednak na opustoszały, jak to zwykle o tej porze.
Przez całą drogę włóczęga nie odzywał się prawie wcale, jakoby dumając nad czymś wielce frapującym.
Powrót do góry Go down
Esme
Administrator

Doświadczenie : 22

Liczba postów : 193
Data dołączenia : 14/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeNie 21 Lip 2013, 22:14

Nie ufała człowiekowi, który ich prowadził, lecz też niechęci nijak mu nie okazywała; stanęła po zewnętrznej stronie pochodu tak, by od olbrzymiego pijanego oberwańca dzielił ją towarzysz. Raz po razie zerkała z czujnością to na jednego, to na drugiego, gdy złość w jej źrenicach przeobrażała się w niepewność mieszaną ze strachem. Uważnie rozglądała się w okół siebie, obserwując okolicę, czy aby nieznajomy nie prowadzi ich w jakowyś ślepy zaułek. Była zmęczona, co łacno dało się wyczytać z jej chwiejnego kroku, gdy potknęła się o leżący na drodze kamień - zachowała wtedy równowagę dzięki silnemu ramieniu Salmana. Żadne miasto nocą nie wyglądało przychylnie, a już na pewno nie to. Brudne, obskurne... i pełne cieni, skrytych, ale długich i wyraźnych. Wytężała słuch, w milczeniu wsłuchując się w miejskie odgłosy nocy, mniej lub bardziej niepokojące, niektóre mrowiące jej miedzianą skórę. Szła powoli. Parę kroków za nimi.
- Idziemy już długo - ozwała się do przewodnika, głośnym i drżącym głosem. - Czy nie zbyt długo? Prosiliśmy o drogę ku najbliższej gospodzie, po drodze nie było żadnej? Daruj, ale jesteśmy znużeni i zależy nam na rychłym odpoczynku - Ściągnęła czarną brew, niepewnie przyglądając się opustoszałemu skwerowi, który w tych okolicznościach wydał się jej tak ponury i mroczny...
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 25 Lip 2013, 00:31

"Rychłym odpoczynku", pragnęła zapewne dokończyć ciemnoskóra niewiasta, kiedy głos ugrzązł jej w krtani pod naporem stalowego ostrza. Wyraźnie czuła, jak chłodny kraniec noża napina skórę szyi. Masywna dłoń - która pojawiła się znikąd, nagle - odziana w grubą, skórzaną rękawicę zakryła jej usta, uniemożliwiając wydanie jakiegokolwiek dźwięku. Napastnik zaszedł od tyłu, bezszelestnie, co niechybnie nie było zanadto trudne - Esme trzymała się wszakże z tyłu pochodu, za towarzyszami.  Oprawca szarpnął kobietę, przyciągając ją ku sobie. Niewątpliwie był osobą silną, dobrze zbudowaną, a do tego dość rosłą - co niewiasta wyczuła doskonale, gdy zmuszona została przylgnąć plecami do jego opancerzonego torsu. Dobiegła ją przykra woń doków, mdlący odór zdechłej ryby oraz grog dający się wyczuć z ciepłego oddechu.
Troje podróżnych już chwilę wcześniej winno zdać sobie sprawę z tego, iże głośny śmiech ladacznicy, który słyszeli już od dłuższego czasu, nagle umilkł tajemniczo, pogrążając kupiecki skwer w ciszy stanowczo zbyt cichej... Spuszczony z ukrytej kuszy bełt ze świstem ostrzegawczo przeciął powietrze. Omal nie drasnął ucha Blizny, po czym poszybował dalej, ginąc gdzieś w niezbadanych ciemnościach nocy.
Powrót do góry Go down
Salman
(2) Koboldzia Laga

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 03/05/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 25 Lip 2013, 18:01

Zmroziło go, gdy dostrzegł Esme z ostrzem tuż przy szyi. Jeśliby się nie odwrócił... pewnikiem zniknęliby w ciemnej nieopodal uliczce! Od stóp do samej głowy młodzieńca przebiegło wiele uczuć, szarżując pod rytm bicia jego serca. Salman odczuwał strach, ten wstydliwy, niemal dziecinny, o swą towarzyszkę. Gdyby to on stał się ofiarą... gdyby...
Przełknął ślinę i zmrużył oczy. Próbował zidentyfikować napastnika. Jednocześnie czuł też rosnący wstyd, który chichocząc w jego umyśle, wytykał mu błędy, jakie popełniał od samego początku wędrówki. Obecny był również gniew - wściekłość, która rozkazała wyciągnąć z pochwy własny sejmitar. Zrobił to błyskawicznie, przygarbił się jakoby do skoku i obserwował. Gdyby ruszył do ataku, tamten niechybnie przeciąłby krtań Esme i rzuciłby się do ucieczki. A miasto musiał znać lepiej. Co więc robić?
Łypnął na towarzyszącego im obdartusa, utwierdzając się w fakcie, że był równie zaskoczony, co oni. Zatem czy był po ich stronie? A może ten skurwysyn obmacujący Esme jest jego kamratem? Może cała ta szopka była od początku zaplanowana? Jak to się stało, że nikt z ich trojga nie dostrzegł skrytobójcy?! Tysiące, tysiące pytań...
- Odstąp! - zawołał w jego stronę, a głos jego nawet nie drgnął; pewny był i donośny, choć pewnikiem nie przestraszy takiego szczura. - Powiedz, czego żądasz, a być może będziemy w stanie Ci to oddać. 
Tym samym wyprostował się, choć broń wciąż pewnie spoczywała w jego prawej dłoni. Patrzył jednak nie w stronę zakapturzonego; jego przymrużone oczy spoczywały na Esme. Jeśli nie uda się nic uzgodnić, powinna zrobić cokolwiek. Niechże przestanie być wątłą istotą!
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 27 Lip 2013, 09:12

Zesztywniał na chwilę, gdy do jego twarzy dotarł leciutki podmuch powietrza, wzburzonego przez lecący bełt. Więc jednak coś przeoczył? Nie był dość czujny? Zawiodły zmysły, napięte do granic... Chociaż właściwie, właśnie uświadomił sobie, że przez ostatnie pół godziny głównie pławił się we własnych wątpliwościach.
-Nie szukam z wami zwady -krzyknął głośno, by ściągnąć na siebie uwagę wszystkich napastników. -Ja nie żaden bogacz, widzą bogi. Ale oni -wskazał ręką na Salmana i Esme, jakoby był tu jeszcze ktoś, o kim mógłby mówić -Oni to co innego. Od złota pękają ich kiesy, jako krasnoludzkim królom. Ich grabcie, nie mnie -jego głos miał brzmieć przyjaźnie, jakoby to owych zbójców, owych ukrytych w ciemnościach nożowników i kuszników Blizna uważał za swoich -nie zaś wiedzionych przez siebie cudzoziemców. -Z resztą, patrzajcie -obdartus wzniósł rękę, w której coś błysnęło -a ten błysk rozpoznawał niechybnie każdy mieszkaniec Miasta Pieniądza, od rocznego dziecka po ślepego starca, i od proszalnego dziada po Zakapturzonego Czarodzieja. -Patrzajcie, co mi dali, jeno za wskazanie właściwej drogi! -co rzekłszy, zwrócił się w kierunku zbira trzymającego Esme. Chwilę jeszcze trzymał złotą, calishycką monetę w górze, by mieć pewność, że ściągnie ona spojrzenia wszystkich. Następnie zaś -licząc na najbardziej pierwotny, najpierwszy odruch wszystkich mieszkańców Athkatli -uśmiechnął się i rzucił ją, właśnie do owego nożownika...
Powrót do góry Go down
Esme
Administrator

Doświadczenie : 22

Liczba postów : 193
Data dołączenia : 14/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeNie 28 Lip 2013, 00:44

Jej ciało przeszył lodowaty dreszcz; nie usłyszała tego człowieka, psiakrew, poruszał się jak duch, jakby go nie było! Nie dojrzała go też w ciemnościach nocy! A była tak ostrożna! Tak... ach, jak mogła być tak głupia! W przerażeniu uniosła lekko brodę, rozchyliła usta, mając na języku gorzkie przekleństwo w rodzimym języku, lecz napastnik uniemożliwił jej wypowiedzenie go na głos. Nie drgnęła nawet, nie chcąc kusić losu... lecz gdy dobiegł doń parszywy odór obdartusa, aż ją zemdliło -  zajęła się kaszlem, stłumionym rękawicą oprawcy. Wiedziała, że póki trzymał nóż tak blisko jej gardła, nie mogła podejmować prób wyswobodzenia i zdana była jedynie na łaskę lub nie-łaskę swojego oprawcy. Zmarszczyła błagalnie brew, wyłapując spojrzenie Salmana - w jej oczach malował się strach i nieme wołanie o pomoc. Z wolna jęła wsuwać dłonie pod poły okalającego ją płaszcza.
Nie okazała zdumienia, słysząc to, co do powiedzenia miał ich rzekomy przewodnik. Od początku mu nie ufała, a teraz mogła się tylko upewnić, iż słusznie zawierzyła swojej intuicji, jak i słusznie zganiła brata, że za mocno szastał pieniądzem. Nawet w myślach nie chciało jej się nazywać go zdrajcą - wszak od samego początku ani nie krył się z niczym, ani nie udawał druha. Ze zrezygnowaniem - a także swojego rodzaju melancholijną tęsknotą - i ona podążyła wzrokiem za uniesionym przezeń calishyckim złotem. Jej źrenice zdały się jednak znacznie rozszerzyć, gdy spostrzegła lecącą ku nim monetę. Serce niewiasty mocniej załopotało, kiedy zerknęła niepewnie za siebie, na ramię, w ciągłej czujności, nie poruszając jednak przy tym głową.
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeWto 30 Lip 2013, 16:53

Na parszywej gębie draba zakwitł radosny uśmiech, gdy Salman obrócił się w jego stronę i wyraźnie przejął się losem uchwyconej niewiasty. Nie wyglądał, jakby miał zamiar usłuchać odważnego rozkazu - ani jakby jakkolwiek czuł się przerażonym.
- Złota - odrzekł krótko, Esme znów mogła poczuć na ramieniu jego ciepły oddech oraz odór diablo bijący od zepsutych zębów. Jakby na przekór podróżnemu mocniej przyciągnął ku sobie zdobycz. - Rzuć sakwę, jeśli chcesz dziewkę żywą. Żadnych sztuczek - przestrzegł cicho. - Nie jestem sam... 
Powoli, nie zmieniając wyrazu twarzy, przeniósł spojrzenie na Bliznę, kiedy ten się ozwał. Wpierw zbir wydawał się nieco zdezorientowany, jakby dostrzegł element, który do obrazka nijak nie chciał mu spasować. Szyderczy uśmiech przestał zdobić jego wątpliwej urody lico, usta zwęziły się w ciasną linię, a gdy tylko spostrzegł szybującą monetę, łapczywie jął śledzić tor jej lotu, by finalnie zręcznie, w ledwie oka mgnieniu złapać pieniądz w obie dłonie niby świętą relikwię. Nie upuścił przy tym sztyletu, ostrze wciąż złowieszczo błyszczało w dłoni. Esme teraz jeno otaczał barczystym ramieniem, bez przesadnej dbałości, widno zmieniając obiekt zainteresowań.
- Calishyckie złoto! - krzyknął z zachwytem w nicość, jakby do niewidzialnych kompanów. Gdzieś zza jego pleców, w ciemności, rozległo się tęskne westchnienie...
Powrót do góry Go down
Salman
(2) Koboldzia Laga

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 03/05/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSro 31 Lip 2013, 06:55

Wykorzystał chwilę nieuwagi, robiąc trzy niewielkie kroki naprzód. Napastnik chwycił Esme jedną ręką, podziwiając ciężką monetę w swej dłoni; wyglądał jak brudne, targane żądzą zwierzę. Salman chciał splunąć, wyzwać go na pojedynek - lecz wszystko na nic. Szczury przybierają przecież inną taktykę, obca jest im szlachetna walka.
Z fałszywym przewodnikiem rozprawi się później; wszak sejmitar nie odczuje zmęczenia, a jemu starczy siły na przelanie krwi. Oby tylko wyszli stąd żywi, a da upust swej złości.
Wciąż nie dowierzał, w co ich wpakował. Nie mógł również zrozumieć, dlaczego Esme wisi na skrytobójcy jak bezbronny królik, który czeka na obdarcie ze skóry. Zróbże coś, dziewczyno!
Dlatego musi coś wymyślić, musi coś wymyślić... powinien oddać złoto. Zarobione pieniądze, ostatnie oszczędności jakie im zostały. Mrugał powiekami, jakby chciał przeniknąć przez zatęchłą ciemność Athkatli i zobaczyć coś więcej. Jakąkolwiek oznakę pomocy. Nic. Przeklęte miasto, wydawało się senne i spokojne!
- Dobrze, oddamy ci złoto. - przemówił Salman, zdejmując z ramienia tobół towarzyszki. - Ale jak mam uwierzyć, że gdy rzucę ci sakwę to ty zostawisz ją w spokoju? Jak dokonamy wymiany?
Grał na czas, wszak jego chaotyczne myśli kierowały się ku dwóm sakwom ze złotem. Jego i Esme - nie był do końca pewien, kto zaoszczędził więcej. Serce zabiło mocniej i w końcu go olśniło. Przypomniał sobie ich wczorajszą rozmowę na temat przyszłości. Esme martwiła się, że jeśli nie znajdą zajęcia, pieniądze znikną w ciągu kilku najbliższych dni. Ściskała wtedy w dłoni parę monet, które należały tylko do niej. Miała ich mniej.
Salman postanowił więc oddać sakwę Esme. Jeśli plan się powiedzie, zachowają większość złota. Drżącą nieco dłonią wyczuł materiał pośród jej różnokolorowych szat, po czym wyjął powoli kiesę. Wyglądała skromnie, acz skrywała prawdziwe calimshańskie złoto. Pokazał ją złodziejowi i chowając na powrót miecz, zrobił niepewny krok naprzód. Czekał na reakcję.
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSro 31 Lip 2013, 21:09

Tysiące myśli mknęło mu przez głowę, niby rwąca, górska rzeka. Tysiące sposobów na wybrnięcie, wyłganie się z tej sytuacji. Ale im dłużej dumał, tym bardziej krew burzyła się w nim, i tym mocniej utwierdzał się w przekonaniu, że przecież i tak skończy się jak zwykle. Że rozwiązanie jest tylko jedno.
Dlatego -raz! -złota moneta wiruje w powietrzu, prawica obdartusa opada wprost ku skrytej w fałdach szaty rękojeści. Dwa! -nożownik chwyta monetę; lśniąca klinga z delikatnym, intymnym szeptem stali trącej o materiał, wysuwa się z pochwy. Trzy! -Blizna rzuca się naprzód, w stronę widocznego adwersarza i jego uroczej branki. Nie jest wszak od nich daleko, prowadząc dziewkę ulicami uśpionego miasta nie wysforowałby się przedeń więcej niż kilka kroków. Wystarczyć więc winien daleki wypad; nad wyraz długie ręce i nogi dawały wszak mężczyźnie znaczny zasięg, który większości przeciwników trudno było dobrze ocenić.
Runął więc, z nadludzką prędkością, bijąc wysoko, ponad głową Esme, we wzniesione w górę ręce zbira, zaciśnięte na nożu i monecie. Ciął, płynnie ciągnąc wpół dobyty miecz w górę, obnażając go do końca; lewą dłonią przytrzymał przy tym pochwę, aby jakoweś drgnienie czy kołysanie nie zniweczyło starannie obliczonego, tanecznego ruchu. Prócz tego modlił się. W tym tańcu zbyt wiele było niewiadomych, zbyt wielu tancerzy. Miał nadzieję, że Esme wyślizgnie się z uścisku bandziora, schodząc mu z drogi, pozwalając schwycić ranionego za kaftan i osłonić się nim przed strzałem kusznika, zapewne właśnie unoszącego broń. Miał nadzieję, że ten kusznik, albo jakiś inny, nie zdąży powalić go w przeciągu tego mgnienia, gdy leciał. Miał nadzieję, że Salman zrobi cokolwiek.
Wszystko było w rękach bogów.
Powrót do góry Go down
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSro 31 Lip 2013, 21:09

The member 'Blizna' has done the following action : Rzut kością

'Walka' : 11
Powrót do góry Go down
Esme
Administrator

Doświadczenie : 22

Liczba postów : 193
Data dołączenia : 14/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 01 Sie 2013, 23:15

Esme nie zawahała się ani przez moment; nie na darmo w czujności oczekiwała przecież ruchu trzymającego ją draba! Nie darmo wyczekiwała choćby drgnięcia, nie na darmo tak uważnie śledziła lot monety rozszerzonymi źrenicami - lot, który zdawał się dłużyć w nieskończoność! Kiedy tylko ostrze napastnika jęło się oddalać od jej szyi, a z ust zsunęła się dłoń, kiedy tylko obie te ręce powędrowały łapać szybujące złoto, dała nura w dół. Otaczające ją ramię było barczyste i silne, zaś ona - drobna, krucha i nieduża, a przy tym zwinna jak kot. Chciała wykorzystać chwilową fascynację ulicznego bandyty  monetą, chciała wykorzystać to, że odwrócił odeń uwagę, to, że został przez Bliznę zaskoczony. Nie słyszała już nic, ani zachwytu, ani westchnienia, ani tarcia stali, ani nawet krzyku Salmana. W uszach szumiało, serce łopotało jak oszalałe, a ciało zrosił zimny pot. Cuchnący oddech zbira na ramieniu zdawał się jej równie przerażającym, co oddech samej śmierci; znalazła się wszak o włos od przekroczenia straszliwej - i ostatecznej - granicy. Nie zwlekając ani chwili, pragnęła wywinąć się z jego uścisku i runąć w stronę Salmana, czym prędzej, ile sił, schronić się za jego plecami! Mało w tym było myśli, więcej ruchu, zamiarowała właściwie na oślep rzucić się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą widziała brata.
Powrót do góry Go down
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 01 Sie 2013, 23:15

The member 'Esme' has done the following action : Rzut kością

'Walka' : 15
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 03:06

Gęba zbira w jednej chwili zapłonęła dziecięcą wręcz radością - takim się stał szczęśliwym, gdy dosłyszał słowa przyjezdnego! Zaraz zwrócił się ku niemu, szykując odpowiedź, gdy nagle błysnął brzeszczot obnażonego miecza. Zaskoczony zdradą kamrata, który przed momentem rzucił mu złoto, z uwagą odwróconą przez Salmanową sakwę i nieudolnie usiłując przytrzymać przy sobie Esme, w żadnym razie nie mógł odpowiednio zareagować. Przesunął się o krok na bok -  o krok za mało.
Krew ze wzniesionych w górę rąk bandyty ranionych mieczem Blizny zrosiła twarz wojownika. Moneta oraz nóż, uderzając o siebie nawzajem, głośno opadły na ziemię. Rozległ się wrzask. Niemal równocześnie także i Blizna poczuł przeszywający ból - kusznik musiał spuścić bełt, kiedy tylko dostrzegł wyciągane ostrze. Pocisk ze świstem przeciął powietrze, ześlizgując się następnie po ramieniu obdartusa, pozostawiając po sobie karmazynowy ślad i osłabiając jego prawicę. Drugi zbir, niczym nieosłonięty, znajdował się teraz nie więcej, jak dziesięć kroków od nich, najwyraźniej szykując się do kolejnego strzału.
Niewiasta wykorzystała ten moment, bez trudu wyślizgując się z uścisku zbira. Zwinnie wynurzyła się spod jego ramienia, unikając również ciosu Blizny, który baczył, by nie zejść mieczem zbyt nisko i ledwie kilka rączych susów później minęła Salmana. Nożownik, któremu zszedł już z pyska uśmiech szczęścia, utraciwszy zdobycz, cofnął się ostrożnie... Ranione dłonie, odwrócone wierzchem ku sobie, trzymał na wysokości klatki piersiowej, mląc pod nosem szpetne klątwy.
Powrót do góry Go down
Salman
(2) Koboldzia Laga

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 03/05/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 09:10

Obserwował to wszystko z oczami szeroko rozwartymi, a serce szalało z troski nad Esme. Zdawał się wcale nie słyszeć odgłosów walki, dopóki świst bełtu przecinającego powietrze, a potem i skórę, go nie otrzeźwił. Zatem... nieznajomy stanął w ich obronie. Ktoś godny zaufania w tak parszywym miejscu? Jedynie Tymora swym złotym spojrzeniem mogła okalać to miejsce i mieć na względzie ich życie. Tak więc nie mógł marnować ani chwili dłużej, los zbyt nieprzewidywalną jest bestią.
Gdy Esme znalazła się tuż za Salmanem, szybko porwał ją w ramiona i nieco schylając głowę rzucił się ku opustoszałym straganom po ich prawicy. Była to jedyna kryjówka, która z pewnością nie skrywała w cieniu kolejnego zabójcy, a dawała odpowiedni dystans od kusznika.
 - Nie wychodź stąd - rzucił krótko, przysuwając ku niej beczkę z jakąś śmierdzącą zawartością, za którą mogła się skryć.
I rzucił się biegiem, mknął ile sił w zmęczonych kończynach, by pomóc obdartusowi. Pozostawił go jednak z nożownikiem, jeden bełt nie powinien osłabić go na tyle, by nie mógł podjąć walki. Skierował się ku kusznikowi, który póki swej broni nie naładował, był bezbronny. Salman biegł targany nienawiścią tak wielką, że postać jego wydawać się mogła przerażająca. Wyglądał jak szaleniec, gdy wzniósł swoje ostrze i prostym, a tym samym błyskawicznym cięciem chciał pozbawić kusznika ręki. Nie ryknął, nie krzyknął, a wszystko w ciszy chciał zakończyć. Jedyny dźwięk, którego pożądał był plusk upływającej krwi.
Powrót do góry Go down
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 09:10

The member 'Salman' has done the following action : Rzut kością

'Walka' : 4
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 10:55

Zobaczył krew, tryskającą ze zranionych rąk nożownika, a jego trzewia wypełniła euforia. Dostał go! Dostał, dostał, dostał, dostał, dostał! Coś zaszumiało mu w głowie, jak wino, a raniący bełt zarejestrował tylko skrajem świadomości, jakoby w ogóle go nie dotyczył... Cóż było teraz prostszego, nad cofnięcie prawicy i wbicie ostrza w brzuch przeciwnika, wepchnięcie go aż po rękojeść, by z pluśnięciem wyszło z drugiej strony, by oczy tamtego zabłysły paniką, a potem zaczęły gasnąć...
Nie! Jeszcze nad sobą panował. Jeszcze była szansa na zakończenie tego starcia w lepszy sposób.
Dlatego też schwycił miecz dwurącz i grzmotnął przeciwnika w twarz -nie klingą, lecz zdobioną srebrem rękojeścią. Chciał przygłuszyć go, ucapić za kaftan, osłonić się nim przed strzałem kusznika -a następnie, pod groźbą klingi, rozpocząć zeń jakoweś negocjacje. Prawda, drugi zbir mógł wzgardzić jego życiem -niewykluczone jednak, że był jego bratem, szwagrem lub kompanem od szczeniaka, i że na widok ostrza pod gardłem druha cofnie się. Wówczas...Wówczas byłaby szansa. Dla bandytów, i przede wszystkim dla niego. On zaś tej szansy za cholerę nie chciał przepuścić.
-Stój!
Powrót do góry Go down
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 10:55

The member 'Blizna' has done the following action : Rzut kością

'Walka' : 8
Powrót do góry Go down
Esme
Administrator

Doświadczenie : 22

Liczba postów : 193
Data dołączenia : 14/03/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 15:25

Gdy tylko wyswobodziła się z uścisku nożownika, poczuła, jakby wyrosły jej na plecach niewidzialne skrzydła; tak lekko było jej schronić się za towarzyszem. Brzdęk opadającego sztyletu zabrzmiał dla niej jak brzdęk tryumfu -  a teraz, gdy miała wolne obie ręce i oswobodzone usta, mogła włączyć się do tańca śmierci.
Zaciągnięta przez Salmana za beczkę, skorzystała częściowo z jej osłony i oddała głęboki, przepełniony szacunkiem ukłon w tę stronę Mostu, która - na tyle, na ile szybko potrafiła oszacować - prowadziła na zachód, ku dokom i zdradzieckim brzegom Morza Mieczy, szeptem zwracając się ku jego Matki. Jej ruchy, choć bardzo pośpieszne, przepełnione były precyzją i starannością. Wzniosła dłonie ku górze, a szept stawał się coraz głośniejszym, wciąż jednak równie niezrozumiałym - język, którym się posługiwała, był charczący, twardy i bez wątpienia miał swoje korzenie na odległych, calishyckich pustyniach. Spojrzenie półotwartych powiek ulokowała na kuszniku, kierując nań gniew swojej Królowej-Pani. Czyniła, co mogła, by zaklęcie wykonać jak najrychlej, znając cenę każdej mijającej sekundy... wiedząc, że kolejny pocisk mógł wylecieć w każdym momencie i że żadne z nich nie było bezpieczne.
Chciała wyłączyć tego tancerza z walki, powstrzymać go przed spuszczeniem bełtu. Niech jego ślina przemieni się w morską wodę, niech jego gardło napełni się jak rytualna misa...


Ostatnio zmieniony przez Esme dnia Sob 03 Sie 2013, 20:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeSob 03 Sie 2013, 15:25

The member 'Esme' has done the following action : Rzut kością

'Walka' : 11
Powrót do góry Go down
Harfiarka
Mistrz gry

Doświadczenie : 95

Liczba postów : 96
Data dołączenia : 04/04/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeNie 04 Sie 2013, 19:21

Salman, przesuwając beczkę przed Esme, już w tym momencie musiał zdać sobie sprawę z tego, że nie miał szans zdążyć rzucić się na kusznika, nim ten wypuści kolejny pocisk. Zbir wydawał się wprawionym w boju, a przesuwanie mebli oraz niewiast na polu walki - i podczas tej walki - nie zajmowało mało czasu. Opętany wściekłością wojak zdołał się jeno odwrócić do napastnika, w całości odsłaniając przed nim swoje ciało, gdy bełt do połowy zatopił się w jego lewym udzie. Ból przeszył ciało, kończyna wypowiedziała posłuszeństwo, zwalając go na kolana. Szkarłatna strużka jęła leniwie sączyć się z rany.
Blizna zamachnął się mieczem, uderzył, lecz cios trafił powietrze. Uliczny bandyta zdołał odskoczyć, unikając grzmotu, a stać ani myślał. Pochylając się, rzucił się na upuszczony wcześniej nóż, chwytając go w ranioną dłoń. Licha rękojeść ostrza, jak i  podarty rękaw skórzanego kaftana zbira, umazały się krwią. Znajdując się ledwie o krok od Blizny, właśnie się podnosił... Zerkał ukradkowo to na kompana, to na podróżnych z zamorskich miast, a grymas bólu parszywie wykrzywiał jego gębę.
Kusznik natomiast właśnie w pośpiechu naciągał kolejny bełt, gdy - aż wybałuszył oczy w zdumieniu  - zaczął się głośno krztusić, sapiąc za łykiem powietrza. W jednej chwili woda wylała się z jego ust, w drugiej trysnęła z nozdrzy. Zbir nachylił się, by miała lepsze ujście - jak podczas pijackich wymiotów, w jakich najwidoczniej musiał mieć niemałą wprawę. Pobladłszy, w przerażeniu upuścił kuszę, chwytając za zaklęte gardło...
Powrót do góry Go down
Salman
(2) Koboldzia Laga

Doświadczenie : 16

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 03/05/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 08 Sie 2013, 11:26

Nim upadł na wilgotną od deszczu ulicę, czuł rozpierający ból w przeszytej bełtem nodze. Wysyczał przekleństwa w obcym języku, a twarz jego wciąż zdradzała niewypowiedzianą wściekłość. W pewnym uścisku trzymał swoje ostrze, które jak zaklęte nie zadało jeszcze żadnego cięcia. To jednak nie koniec, oj nie. Jeden celny strzał nie uchroni napastników przed śmiercią. Przymrużone wcześniej oczy Salman rozwarł szeroko, by w tym nocnym piekle dostrzec jak najwięcej. Stała się rzecz dziwna, choć znajoma - dostrzegł, jak kusznik, z dala przecież od wody, zaczął się tonąć - cóż to był za widok! Zawsze to Salmana zachwycało; niesamowita moc!
Postanowił wstać, póki czas był jeszcze po ich stronie. Skupił w sobie wszelkie siły, które nie legły pod ciężarem zmęczenia i mamrocząc modlitwy do swej bogini, próbował dźwignąć się na równe nogi. Ból w okolicy uda był wręcz piorunujący, rozlewał się po całej kończynie jak wężowy jad. Salman syknął ponownie calimshańską klątwę. Rzucił też okiem na strużkę krwi, by po chwili podnieść wzrok na ich przewodnika, który w tej właśnie chwili trafił klingą nie w gębę napastnika, a w nocną nicość. Widok walki napawał Salmana zawsze dziwnym, choć przyjemnym uczuciem. Liczył, że cała trójka przeżyje tę noc, dlatego nie mógł leżeć jak dureń.
Postanowił pomóc towarzyszowi, którego imienia wciąż nie znał. A może po prostu zapomniał? Nieważne, nieważne... teraz powinien skupić się jedynie na rosnącym zagrożeniu. Kulejąc ruszył w stronę pierwszego skrytobójcy, by uwagę musiał podzielić na dwoje.
Salman zamachnął się swą zakrzywioną klingą, by odciąć dzierżącą sztylet dłoń napastnika.
Powrót do góry Go down
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 08 Sie 2013, 11:26

The member 'Salman' has done the following action : Rzut kością

'Walka' : 8
Powrót do góry Go down
Blizna
Mistrz gry

Doświadczenie : 23

Liczba postów : 136
Data dołączenia : 11/07/2013

karta postaci
Rasa Rasa: Człowiek

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 08 Sie 2013, 23:23

"Głupi" -przemknęło tylko gdzieś po obrzeżach, zajętej zupełnie czym innym, świadomości wojownika. -"Ten cios był życiem". 
Mięśnie Blizny reagowały jak u golema lub homunkulusa, niejako samodzielnie, zgodnie z dawno wyuczonymi odruchami. Kolejne ziarnka piasku przesypywały się w niebyłej klepsydrze, w głowie obdartusa; serce biło jak oszalałe, odmierzając następujące po sobie mgnienia. Walka trwała, może niezbyt długo, lecz jednak coraz dłużej; ostrza nie można było dłużej wstrzymywać. Łaknęło krwi. A ryzyko, związane z kolejnymi próbami ogłuszenia lub obezwładnienia zbira, który wszak zdołał na powrót się uzbroić, było zbyt wielkie.
Nie wstrzymywał lecącego w próżnię miecza, ale przeciwnie, podążył za nim, poddając się już włożonej w cios sile; zakroczna noga podążyła do przodu, aby zapobiec nieuchronnemu w przeciwnym razie upadkowi. Na wszystkich bogów! To było jak oddychanie. Stokroć, tysiąckroć prostsze od poprzedniego, nieudanego manewru. Bliznę uczono wszak zabijać.
Pociągnął cały ruch dalej, jak w tańcu; okręcił się w pojedynczym, ofensywnym piruecie, po czym całą siłę obojga ramion i pełnego obrotu włożył w cięcie. Przeciwnik, rzuciwszy się na ziemię po zgubiony nóż, odsłaniał się -a ostrze spadło mu na kark, z góry, niby promień księżyca.
Obdartus nie widział, jak kusznik powalił Salmana, ani też, jak później on sam został powalony przez tajemną, niewidzialną siłę. Nie widział prób cudzoziemca, zmierzających do przeczołgania się przez pole walki i przyjścia mu z pomocą. Liczyła się tylko jasna klinga, tnąca na jego rozkaz ciemne, nocne powietrze.
Powrót do góry Go down
Mistrz gry
Mistrz gry

Doświadczenie : 246

Liczba postów : 282
Data dołączenia : 14/03/2013

Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitimeCzw 08 Sie 2013, 23:23

The member 'Blizna' has done the following action : Rzut kością

'Walka' : 3
Powrót do góry Go down


Skwer kupców Empty
PisanieTemat: Re: Skwer kupców   Skwer kupców I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Skwer kupców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Cienie Amn :: Athkatla - Miasto Monety :: Most-